Home

Jesienny;) spacer, bajkowy spacer – Grabicz

Posted by beata | On: lis 20 2023

Jesienny spacer kojarzy się z szelestem liści, kroplami deszczu deszczu, grzybami ukrytymi pod mchem. Taki spacer planowaliśmy – miało być jesiennie, trochę mgliście, przy dużym szczęściu też trochę słonecznie. Było ZUPEŁNIE inaczej. I chociaż kochamy jesienne klimaty to tak cudownej metamorfozy się nie spodziewaliśmy. Już w piątek, a następnie w sobotę spadł pierwszy w tym sezonie śnieg. Spadł, to mało powiedziane. Podarował nam piękne widoki, cudowne drzewa, łąki, krajobraz jak z bajki. Trudno jest trafić na taką pogodę i takie widoki na Mazowszu – to połączenie wilgotności powietrza, wiatru, opadów śniegu i pewnie jeszcze czegoś – my nazywamy to dobrą energią:) od rodziców dzieci uczestniczących w zajęciach. I ta energia towarzyszyła nam podczas całego spaceru. Szczerze mówiąc było to nasze marzenie, spacer w lesie, wśród drzew obsypanych śniegiem. Dziękujemy i zapraszamy do relacji ze spotkania.

Wyjątkowa grupa rodziców pełna energii, punktualnie, dziarskim krokiem ruszyła na wyprawę do pięknego, białego i ślicznego rezerwatu Grabicz. Plan spotkania zawierał odwiedzenie ważnych i ciekawych przyrodniczo miejsc. Celem wycieczki była integracja i aktywizacja uczestników, wykorzystanie umiejętności, jakich uczymy się podczas zajęć w Fundacji, nauka aktywnego spędzania czasu, możliwość swobodnej, spontanicznej rozmowy dzieci z dziećmi, rodziców z dziećmi, rodzicami, kadrą. Dzieci skorzystały z tego idealnie, nastolatki (wiadomo;) w zależności od nastroju, a najstarsi – hmmm, oni chyba ugrzęźli w domach.

Poza tym były tam też zajęcia sensoryczne – cała masa!!!! trening uważności, konsekwencji, poczucia bycia w grupie czyli idealny TUS. Ale nie o to nam chodziło widząc taki piękny las. Celowo tego dnia nie wplataliśmy zabaw, ani innych aktywności. Sama rozmowa, spacer i obserwacja były aż nadto. Zbyt często staramy się dzieciom zapewnić atrakcje i zabieramy możliwość uważnego obserwowania przyrody, miejsca, nauki siebie. Zatem ćwiczenia nie były w planach. Przeszliśmy ścieżką do lasu, tam dzieci zaprowadziły rodziców nad staw, który znamy z letnich wypraw i który oczywiście kilkakrotnie obeszliśmy – to już nasza tradycja;) Były też urodziny Mikołaja i cukierki dla wszyskich, czas na herbatkę przy głazie Edmunda i spacer w cudowne miejsce – torfowisko otoczone bajkowym lasem i trawami.

Wracając, na śniegu szukaliśmy tropów zwierząt, obserwowaliśmy jak z drzew spada śnieg i wesoło nas obsypuje, co chwila słyszeliśmy westchnienia rodziców i nasze myśli w głowie – „Jak tu pięknie!!!” W lesie spędziliśmy około dwie godziny, które uciekły nam jak chwila, zaliczyliśmy trening dla serc – ponad 10 tysięcy kroków więc policzki dzieciaków były cudownie zaróżowione.

Wracając do naszych aut, już spokojnie mogliśmy pokazać miejsce, gdzie zazwyczaj… śpią sobie dziki. Wiedzieliśmy, że możemy je spotkać w lesie, nie będziemy oszukiwać, że nie niepokoiło nas to, ale zadbaliśmy o wszystko, byliśmy przygotowani na spotkanie i najważniejsze, poznaliśmy przyrodę. Zwierzęta nie będą marnowały energii na nas ludzi, nie mają z tego korzyści. Nie chcieliśmy tylko, aby któreś dziecko (lub dorosły;) się przestraszyło, albo zbyt ucieszyło ze spotkania. 

Wycieczkę zakończyliśmy spacerem przez plac zabaw i Park przy Muzeum Nałkowskich, gdzie spotkaliśmy uroczego bałwana, a następnie wybraliśmy się jeszcze na wystawę fotografii o drzewach – temat tej wystawy zachęcił nas właśnie do zaplanowania spaceru w lesie. W muzeum pojawiła się kolejna niespodzianka. Spotkaliśmy się z autorką wystawy. Ponieważ byliśmy zaskoczeni, nie mieliśmy przygotowanych pytań i teraz trochę żałujemy, ale nawet krótka rozmowa pozwoliła nam jeszcze bliżej poznać temat związany z drzewami i złapać artystyczny nastój związany z miejscem. Spotkanie to dodało jeszcze jeden element do naszej wycieczki – refleksję, że możemy teraz o tym co widzieliśmy rozmawiać, oglądać zdjęcia, podczas których przypomnimy sobie cudowne chwile wśród drzew i dalej będziemy się relaksować.

Drodzy rodzice, uczestnicy tego spotkania, otrzymujecie ODZNAKĘ bajkowych podróżników – zawsze powtarzamy, że pogoda zależy od rodziców, pogoda ducha również. Taka mała grupa, a jaka siła!!! Żeby jesienią taką piękną zimę, idealną na spacer nam przygotować? Bajkowo, idealnie, pięknie! Jesteśmy przekonani, że również byliście zauroczeni widokami, które mamy „pod samym nosem”.

Równe trzy godziny (tak jak planowaliśmy) uciekły jakby to było kilka chwil. Tylko myślenie o ciepłym obiedzie i zmęczone nogi zachęcały do powrotu do domu. Idealna porcja ruchu jak na ten dzień zrobiona. Przy okazji warto zaznaczyć, że te same miejsca odwiedziliśmy z dziećmi latem w czasie letniego turnusu. Różnica temperatury powietrza około 25 stopni;)

Mamy nadzieję, że osoby, które nie mogły uczestniczyć w naszym spotkaniu znalazły w ten weekend czas, aby wybrać się do lasu lub na spacer i podziwiać piękną przyrodę. Na kilka godzin, a jak nie w ten weekend to w inny. Ale regularnie. Chociaż takie wyjątkowe dni zasługują na to, aby cieszyć się nimi spontanicznie wychodząc z domu. Nie warto poświęcać takich możliwości na rzecz odrabiania lekcji, załatwiania spraw, czy porządkowaniu w domu – w takich sytuacjach najpierw spacer, potem obowiązki – łatwiej wszystko pójdzie gdy pozwolimy sobie na relaks w takiej pięknej przyrodzie. Niektórzy całe życie się tego uczą, a to jedna z ważniejszych umiejętności. Cieszyć się życiem i drobnymi sprawami, zwłaszcza jak przyroda podpowiada nam, gdzie powinniśmy być. Dlatego też organizujemy wycieczki o każdej porze roku, w każdą pogodę. Aby zwracać uwagę, że jest to taki sam, ważny element związany z rozwojem naszego dziecka, które uczestniczy w terapii. Też z naszym (dorosłych) zdrowiem, rozwojem, życiem po prostu. Nie da się tego niczym zastąpić. Nie da się tego nauczyć łatwo bez dobrego przykładu ze strony rodziców, bez regularnych aktywności i działań, bez treningu.

Bardzo dziękujemy uczestnikom, którzy byli, teraz czas, aby wykorzystać zaproszenie do Muzeum (każdy uczestnik otrzymał bilet do Muzeum na ponowne odwiedzenie). Zachęcamy do tego już we własnym zakresie, bo to może być też ciekawy pomysł na powrót do Muzeum, do parku, do tych pięknych drzew, a może nawet wybierzecie się do rezerwatu idąc naszą ścieżką, cichutko przechodząc obok dzików, stawu i robiąc odpoczynek przy głazie Edmunda. Dla inspiracji – zdjęcia ze spotkania.

Galeria ze spotkania – tutaj, zapraszamy:)

Ps. Przy okazji – pojawiło się też hasło – „wiercić dziurę w brzuchu” zachęcamy do omówienia z dzieciakami, żeby nie było, że namawiamy do strasznych czynów;) No i oczywiście „pod samym nosem”.

Spotkanie odbyło się w ramach realizacji projektu „Punkt terapeutyczny słyszę, mówię, czuję – kontynuacja!: współfinansowanego przez Powiat Wołomiński. Kolejna wycieczka z tego projektu dopiero późną wiosną, ale cały czas prowadzimy zajęcia.

comment closed